IMMA Logo

Godziny otwarcia
wt.-nd. 9:00-16:00 

Wystawa Somosierra

Wystawa Somosierra

Każda Somo – Sierra była dotąd fantazją…

Historia powstania obrazu Wojciecha Kossaka i Michała Wywiórskiego

Panorama Somosierra miała być trzecią w twórczości Wojciecha Kossaka (po Racławicach – 1894r. i Berezynie – 1896r.). Temat tej bitwy rozegranej między Armią Napoleońską a hiszpańską Armią Rezerwową Kossak podejmował już wcześniej (1885r.), jednak nigdy na tak dużą skalę i z taką dbałością o prawdę historyczną.

Pomysł na namalowanie kolejnej panoramy narodził się we wrześniu 1898 roku w Warszawie na bankiecie zorganizowanym z okazji otwarcia Berezyny. Dzieło to odniosło tak wielki sukces, że grono kapitalistów warszawskich – miłośników sztuki zaczęło rozważać decyzję o zamówieniu podobnego płótna specjalnie dla Warszawy. Wybór tematu pozostawili autorowi, byle był on historyczny, polski i cenzuralny. W styczniu 1899 roku Kossak zdecydował o namalowaniu bitwy pod Somosierrą. Miał wątpliwości, czy cenzura rosyjska zaakceptuje ten wyraźnie patriotyczny temat, ale mimo wszystko pragnął zrealizować swój pomysł.

Dnia 12 kwietnia 1899 roku przed warszawskim rejentem Z. Wasiutyńskim został zawarty akt spółki udziałowej panoramy Somosierra pomiędzy Wojciechem Kossakiem a gronem kapitalistów. W skład komitetu spółki wchodzili: ordynat E. Krasiński, L. Czarnowski, E. Reicher, Herbst i Szeibler. Wszystkich udziałowców było dwudziestu dwóch. Fundusz na sfinansowanie panoramy wynosił 100 000 rubli.

Wojciech Kossak podchodził to tematu historycznego bardzo poważnie. Przed podjęciem jakichkolwiek prac malarskich przeprowadzał dokładne badania batalistyczne, kostiumologiczne, bronioznawcze i terenoznawcze, konsultując się ze specjalistami każdej z dziedzin. Tak było i tym razem.

W 1898 roku wyszła w Warszawie praca Aleksandra Puzyrewskiego, rosyjskiego generała polskiego pochodzenia, p.t. Kawalerijskaja ataka pri Samo – Sierra w Ispanii 30 nojabria 1808g. Malarz nawiązał kontakt z autorem tej pracy. Puzyrewski dokładnie opisał Kossakowi rozmieszczenie baterii armat hiszpańskich i poszczególnych oddziałów armii francuskiej oraz przebieg bitwy.

Do wspólnej pracy zaprosił Kossak Michała Wywiórskiego, z którym pracował już wcześniej przy panoramie Berezyna. Bardzo cenił pracowitość kolegi, jego zapał i przede wszystkim wytrzymałość fizyczną, która była niezbędna przy malowaniu olbrzymiego płótna. Malowanie panoramy, mającej tysiąc ośmset metrów kwadratowych (110 m. długości a 17 m. wysokości), jest pracą fizycznie ciężką, szczególnie dla pejzażysty. Rusztowania ruchome, na żelaznych szynach, toczące się wokoło płótna, przez samą swą wysokość dwupiętrowych kamienic, chwieją się ciągle. Płótno, choć obciążone wielkimi głazami, co kilka metrów usuwa się pod naciskiem szerokich pędzli i denerwuje, sprowadzając zawrót głowy. Co jednak najwięcej wyczerpuje z sił, to te tysiące schodów dziennie, które trzeba na dół i do góry przebywać. Stojąc na rusztowaniu, nie ma się wcale odstępu. Aby módz ocenić efekt swojej pracy z tego punktu, z jakiego się na nią patrzyć będą, trzeba co kwadrans mniej więcej, schodzić z rusztowania na dół żelaznymi schodkami, lecieć na podium, stamtąd osądzić, czy wykonana przed chwilą figura daje złudzenie prawdy, schodzić znowu z podium i drapać się na rusztowanie z powrotem.

Obaj artyści wyruszyli do Hiszpanii 5 listopada 1899 roku. Wybrali późną jesień, aby zobaczyć pejzaż Somosierry zbliżony do tego, podczas bitwy sprzed 91 lat (szarża miała miejsce 30 listopada 1808r.). Podróż przez Półwysep Iberyjski pod koniec XIX wieku nie należała do łatwych. Drogi były w fatalnym stanie, dlatego Kossak z Wywiórskim poruszali się głównie pieszo, idąc obok wozu wypełnionego niezbędnym ekwipunkiem: żywnością, przyborami malarskimi i aparatami fotograficznymi. Jak wspomniał sam Kossak, przeszli 240 km! Przewodnikiem malarzy, mówiącym po hiszpańsku, jak i znającym tamtejsze zwyczaje był nieznany z imienia pan Freund, Żyd pochodzący spod Jarosławia.

Gdy dotarli na miejsce, widok ich zaskoczył. Wąwóz, o którym słyszeli, w rzeczywistości nie był wąwozem, lecz czymś w rodzaju doliny otoczonej wysokimi górami. A wszystko usiane było głazami. Przez dolinę prowadziła jedna szosa otoczona kamiennym murkiem. Porównując Somo – Sierrę w naturze z płodami imaginacyi naszej, nas malarzy, co ją chcieli ze swej fantazyi odtworzyć, wygląda dla nie – żołnierza bardzo niewinnie, nie ma ani przepaści ani jarów. Natomiast z punktu widzenia żołnierza i jeźdźca, musiało to być wprost piekłem. Podążanie drogą, którą kilkadziesiąt lat temu pędził szwadron szwoleżerów polskich, musiało być dla Kossaka i Wywiórskiego ogromnym przeżyciem, nie tylko o charaketerze artystycznym, ale również patriotycznym. Po zapoznaniu się z terenem, malarze wybrali tzw. „podium”, czyli miejsce, z którego będzie komponowana panorama. Wojciech Kossak od razu wiedział, jak będzie wyglądać jego Somosierra. Obaj wykonali na miejscu szereg szkiców pejzażu, a także fotografie.

Po powrocie do Berlina (gdzie obaj malarze wtedy mieszkali), prace przy malarskim szkicu panoramy rozpoczął Michał Wywiórski. Cały pejzaż wykonał w grudniu 1899 roku. Następnie do komponowania części figuralnej przystąpił Kossak. Do końca stycznia 1900 roku szkic, składający się z czterech obrazów był ukończony.

Płótna przewieziono do Warszawy, gdzie w budynku po Berezynie miała być malowana panorama. Aby kontynuować prace konieczna była jednak akceptacja cenzury rosyjskiej. Od 1897 roku generał – gubernatorem Warszawy był Aleksander Bagration – Imeretyński. Ten od razu wyraził się o SomosierzeSomosierra nie wydała mu się „groźna”. Obiecał wysłać list referencyjny do Imeretyńskiego z prośbą o wyrażenie zgody na namalowanie panoramy. Ostateczna odpowiedź generał – gubernatora brzmiała jednak nie dla Somosierry, lecz nie miał nic przeciwko namalowaniu panoramy o bardziej uniwersalnym, międzynarodowym charakterze. Wybrano bitwę pod piramidami, wydarzenie z kampanii napoleońskiej w Egipcie w 1798 roku. negatywnie, lecz Kossak nie dawał za wygraną. Był w stanie nawet zmienić kompozycję, usuwając polski szwadron na dalszy plan. Jednak warunkiem Imeretyńskiego na powstanie panoramy, było jej wystawienie najpierw w Petersburgu i w Moskwie. Oba miasta nie posiadały budynków panoramicznych, o czym gubernator doskonale wiedział. Kossak postanowił udać się ze szkicem do Petersburga, do wielkiego księcia rosyjskiego Włodzimierza Aleksandrowicza, który był najwyższą instancją w sprawach dotyczących sztuk pięknych w Rosji. Włodzimierz Aleksandrowicz miał dobre zdanie o polskim malarzu, a jego Kossak tak łatwo się jednak nie chciał poddać i szukał okazji do wystawienia czterech obrazów Somosierry, a skrycie wierzył, że uda mu się kiedyś przenieść je na płótno ”panoramiczne”. Dnia 17 listopada 1900 roku zmarł Aleksander Imeretyński, a jego miejsce zajął Iwan Podgorodnikow. Nowa cenzura rosyjska zezwoliła na pokazanie szkiców. Otwarcie wystawy miało miejsce 22 maja 1901 roku w gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych przy pl. Małachowskiego w Warszawie i cieszyła się ona ogromnym zainteresowaniem.

Jeszcze przed pokazaniem szkiców, ich kupnem był zainteresowany Czesław Świeżawski z Łykoszyna. Nabył płótna za 15 000 rubli. Niestety nigdy nie doszło do realizacji panoramy Somosierra.

Szkic na wieki pozostanie dokumentem, jak pojmowałem „Somosierrę”

i jak chciałem ją zrobić.

Wszystkie cytaty (pisownia oryginalna) pochodzą z: W. Kossak, Listy do żony i przyjaciół (1883 – 1942), Kraków – Wrocław 1985; tenże, Wspomnienia, Kraków 1913.

Tekst: Katarzyna Winiarska (historyk sztuki, Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej w Przemyślu)